czyli o braku ograniczeń, prostej drodze, mistyce dnia codziennego, podróżowaniu i codziennym umieraniu
środa, 30 stycznia 2013
owca i sakiewka
Pewien człowiek szedł droga, prowadząc na długim postronku owcę. Sprytny złodziej uciął postronek i zabrał owcę.
Kiedy nieuważny pasterz zorientował się w sytuacji, zaczął szukać swojej zguby. Po jakimś czasie zobaczył koło studni człowieka, który wyglądał na zrozpaczonego. Był to złodziej we własnej osobie, ale właściciel owcy o tym nie wiedział.
- Co się stało?
- Sakiewka wpadła mi do studni - odparł złodziej. - Jest w niej pięćset srebrników. Jeśli ją wydostaniesz, dam ci sto srebrnych monet.
"Kiedy jedne drzwi się zatrzasną, może się otworzyć sto innych - pomyślał nieuważny pasterz. - Owca była warta dziesięć razy mniej".
Rozebrał się i wskoczył do studni.
Tymczasem złodziej zabrał mu ubranie i odszedł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz