Jeden zrywał z drzewa owoce. Zobaczył go właściciel ogrodu i
rzekł: "Nie boisz się Boga?"
Odparł: "A czemu mam się bać? Drzewo przecież należy do
Boga, a ja jestem jego sługą. Sługa Boga je więc owoce, które należą do
Niego!"
Rzekł: "Zaraz dam ci nauczkę! Przynieście sznur,
przywiążcie go do drzewa i porządnie obijcie kijem!"
Krzyknął: "Nie boisz się Boga?"
Odparł: "A czemu mam się bać? Ty jesteś przecież sługą
Boga, a ten kij należy do Niego. Kijem Boga obiję sługę Boga!"
Morał z tego taki, że świat jest jak góry. Wszystko to, co
powiesz, dobrego bądź złego, wróci do ciebie z tych gór jak echo. A jeśli sobie
myślisz: "Mówiłem pięknie, a góry dały mi brzydką odpowiedź", wiedz,
że to jest niemożliwe. Czy ktoś słyszał, aby słowik śpiewał w górach, a z gór
dobiegało krakanie wrony, wrzask ludzki lub rżenie osła? Jeśli tak myślisz, to
bądź pewny, że to ty rżałeś jak osioł!
Dżalaloddin
Rumi (Moulana)
tłum. Albert Kwiatkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz