
czy to przez ten czas spędzony w wielkim mieście
czy po prostu przez upływ czasu
przez wpływy otoczenia
z socjalizowałem się do stanu "życia bez Życia"
zatraciłem gdzieś pierwotne dziecko
i z tego powodu smutno i apatia
wstydzę się przed sobą, przegrałem, uległem
ateizm pragnień
może realizm, bez pragmatyzmu
w drugiej połowie żyją szczytne idee
pierwotne zamysły szczęścia
do zrealizowania utopia
świadom tych dwóch stron
ja, chwiejna trzcina
w potencji upadku
w potencji wzrostu
dalej przez życie
noc ubiera w sens